Niewysoka, śnieżnobiała budowla wetknięta była "na styk" pomiędzy dwa inne domy prawie isę z nim stykając...gdyby nie srebrny, mietalowy płot nikt by sie nei zorientował, że ten dom to odrębna część całej kondygnacji...
Na środku dwupoziomowej lecz neizwykle niskiej budowli znajdowały sie owalne drzwi, którym towarzyszyły po bokach owalne okna z białymi okiennicami. Dach pokryty był tysiacem różnobarwnych kwaitów zwisajacych do samej ziemi wisterii, pstrokatych lilii, kolorowych bratkow...Przed domem znajdowały się takze krzewy rózane sprawiając wrażenie, ze aby dotrzeć do drzwi trzeba było przedrzeć sie przez kwiatową dżunglę...W jednym z okien oparty był szpiczastouchy młodzieniec o platynowych włosach i niebieskicvh oczach z nadzwyczaj gęstymi rzęsami. Patrzył gdzieś w dal najwidoczniej o czyms marzac..: "Aby się wyróżniać trzeba być albo królem, albo walecznym rycerzem, który nei boi sie stawić czoła bestii...Ja jestem tylko jednym z wielu..." W tym moemncie Elf, bo tak zwie sie owe stworzenie, wyobraził sobie krzyczącą z przerażenia niewiastę i siebie wyciągajacego ślniący miecz by odciąć głowę bestii atakujacej dziewczynę...Elf przerywajac marzenia spojrzał teraz na stojący w kącie pokoju srebrny miecz:"Kiedyś użyję go tak jak mój brat..."
Offline
Wtem nieopodal zaszeleściły liście i na horyzoncie pojawiła isę całkiem nowa mu postać. Jasnowłosa, niskiego wzrostu kobieta, w długiej białej sukni przechadzała się spokojnie przez drogę, prowadzącą koło jego domu. Spojrzała na ułamek sekundy w jego okno, po czym widząc w nim chłopaka wstydliwie zarumieniła się, odwracając wzrok i kurczowo zaciskając palce na białej rączce ślicznej, koronkowej parasolki przeciwsłonecznej utkanej z nici śnieżnego gargulca. Wyglądała na wyjątkowo zmieszaną.
Offline
Kobieta niemalże podskoczyła, gdy usłyszała słowa chłopaka. Jeszcze bardziej się rumieniąc, kiwnęła głową w jego kierunku, uśmiechając się miło.Przystanęła.
- Dzień dobry panie! - powiedziała cichym, srebrzystym glosikiem, jakgdyby próbowała ukryć zakłopotanie. - Piękny dzisiaj dzień mamy, prawda?
Offline
Nieznajoma uśmiechnęła się, po czym odparła - Do pałacu... Słyszałam, że nasz król chce zaprosić księcia nocnych elfów! Ach, chciałabym go zobaczyć...! - kobieta rozmarzył się, po chwili wracając do elfa siedzącego w oknie. - Może pójdziesz ze mną, panie?
Ostatnio edytowany przez Hizaki (2008-11-22 18:43:16)
Offline
Elf zamyślił się poczym rzucił krótką odpowiedź:"Oczywiście, też chętnie go zobaczę.." Książe Nocnych Elfów była to bowiem postać znacząca a młodzieniec chciał koniecznie zobaczyć takie wydarzenie...
Offline
Po kilku minutach przy boku dziewczyny pojawił się młody Elf usmiechajac sie szeroko:"To bedzie wydarzenia, czyż nie?" Zapytał uradowany i podekscytowany.Przypomniało m usie jednak, że nie zapytał niewiasty o imię..."Jak pani na imię?"
Offline